sie 06 2002

god bless the internet


Komentarze: 0

nareszcie...przezylam 4 dni bez netu....to byl istny survival, walka o przetrwanie.....ciągle sprawdzanie czy juz jest, czy jeszcze do cholery go nie ma, czy naprawili, czy nie..."fachowcy" od siedmiu bolesci...i teraz "caly blok" jak jeden maz siedzi przed monitorami, stuka na klawiaturze, odpisuje na zalegajace w skrzynce maile, sciąga mp3s czatuje i bóg wie co jeszcze - jednym slowem - nadrabia 4 stracone dni.............boze czytam  to co przed chwila napisalam i ......o nie....to juz....stalo sie.....jestem uzalezniona.....od   internetu.

inkubus : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz